Przez dziesięciolecia strój był wyrazicielem postaw młodego pokolenia, komunikatem mówiącym o wyznawanych wartościach, światopoglądzie, stylu życia. Poczucie tożsamości młodzieży nadal wiąże się z wybieraną przez młodych ludzi odzieżą, jednak tożsamość ta jest w coraz większym stopniu „tożsamością płynną”. Ubranie umożliwia przybieranie póz, upodobnianie się do kogoś czy eksponowanie pewnych cech własnego ciała, lecz przestał być manifestacją konkretnej przynależności. Jego cechy coraz rzadziej wyrażają przekonania, wartości czy światopogląd. Wraz z dezaktualizacją terminu „konflikt pokoleń”, pochwałą indywidualności i niezależności, zatraciła się funkcja integrująca ubioru.
Z pojęciem ubioru nieodłącznie związane jest zjawisko mody. Moda rozumiana jako „sposób ubierania się, czesania i makijażu popularny w jakimś okresie lub miejscu”1 obejmuje swym zasięgiem różne kategorie ludzi i najczęściej kreowana jest przez profesjonalistów. Ubiór z kolei często manifestuje poglądy stojące w wyraźnej opozycji do dominującej kultury, a tym samym do oficjalnie panującej mody. Doskonałym tego przykładem bywał ubiór młodzieżowy tworzony przez różne grupy subkulturowe, jak i szersze kręgi młodzieży. Ponieważ interesują mnie tu przede wszystkim te grupy młodych ludzi, które pozostawały w opozycji do owej kultury dominującej, a postawę swą wyrażały m.in. za pomocą ubioru, świadomie staram się używać terminu „ubiór” zamiast „moda”, którym określam przede wszystkim panujące trendy oficjalne. W XX wieku, a zwłaszcza w jego drugiej połowie, komunikat stroju uległ wyraźnym przeobrażeniom.
Lata 50.
Już od połowy lat 50. zaczęły zachodzić przemiany społeczne i obyczajowe, które w pełni rozwinęły się w następnym dziesięcioleciu. Wśród młodego pokolenia coraz bardziej widoczny stawał się sprzeciw skierowany przeciwko wartościom uznawanym przez starsze generacje, skoncentrowane przede wszystkim na przywracaniu w okresie powojennym dobrobytu. Procesy te szczególnie widoczne były w Stanach Zjednoczonych i w mniejszym stopniu w społeczeństawach Europy Zachodniej, ale wpływały też na kształtowanie nonkonformistycznych postaw w niektórych krajach Bloku Wschodniego. Istotną rolę w kształtowaniu takiego obrazu zaczęły odgrywać atrybuty rodzącej się kultury młodzieżowej. Młodość przestała być okresem oczekiwania na dorosłość, a stała się czasem rządzącym się własnymi prawami: buntem wobec starszych, własnym językiem, gustem, upodobaniami w zakresie spędzania czasu wolnego, słuchanej muzyki, preferencji artystycznych, filmowych czy właśnie ubioru. Zyskująca autonomię grupa wiekowa, zwana młodzieżą ulegała przekształceniom z kategorii demograficznej w społeczną. Wszystko to, wraz z wysokim przyrostem naturalnym mającym miejsce w latach 1945–1965, wydłużeniem okresu edukacji obowiązkowej, jak i poprawą sytuacji materialnej studentów, spowodowały powstanie silnej warstwy nabywców, domagających się produktów odpowiadających młodzieżowej filozofii i stylowi życia, a ponadto przystępnych cenowo. Świadom swej odrębności młody człowiek zaczął szukać potwierdzenia w grupie rówieśniczej, tworząc pierwsze subkultury. Wśród krajów Europy Zachodniej postawy takie szczególnie widoczne stały się we Francji, gdzie już od połowy lat 40. duszami młodych zawładnął egzystencjalizm. Charakterystyczne dla zwolenników tego nurtu czarne ubrania, a zwłaszcza chętnie noszone przez młodych pulowery, uchodziły za wyraz egzystencjalnej postawy życiowej. Mniej umysłowe, lecz o wiele bardziej wpływowe, impulsy pojawiły się w postawach młodzieży amerykańskiej i brytyjskiej, zawładniętej siłą rock’n’rolla i magią spodni dżinsowych. Charakterystyczne skórzane kurtki i wspomniane dżinsy stały się swoistym symbolem rewolucji obyczajowej, elementem walki ze starszym pokoleniem i bohaterem wielu utworów muzycznych. Były też one, obok skórzanych spodni podstawowym elementem stroju ówczesnych harleyowców, czyli wielbicieli motorów marki Harley Davidson, jak i ówczesnych „gwiazd-outsiderów” – Marlona Brando i Jamesa Deana. Dopełnieniem stroju były szerokie pasy z widoczną klamrą i motorowe buty. Upodobania odzieżowe młodzieży amerykańskiej nie pozostały, jak się okazuje, bez wpływu na młodych ludzi w Europie, a nawet w Polsce. Tu oczywiście wspomniane procesy nie objęły dużych grup młodzieży, a jedynie pewne jej kręgi, potępiane przez ówczesny reżim. Pierwsza młodzieżowa moda pojawiła się w Polsce wraz z pomocą charytatywną Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Pomocy i Odbudowy. W paczkach przesyłano m.in. nadające się jeszcze do użytku mundury wojsk alianckich. Kurtki wojskowe typu „battledress” w kolorze khaki nosiły zarówno kobiety jak i mężczyźni, jednak wynikało to w dużym stopniu z konieczności, a nie było manifestacją sympatii politycznych. Na skutek zdobycia przez Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą monopolu władzy w latach 1948–1949 doszło do niemal całkowitego odcięcia Polski od wpływów Zachodu. Sytuacja ta uniemożliwiła rozwój kultury młodzieżowej w takiej postaci, jak miało to miejsce na zachodzie Europy i przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych. Jak pisze Anna Pelka, „socjalistyczny model kształcenia młodego człowieka na wzorowego komunistę i zaangażowanego aktywistę, zakładał jego zrzeszenie w organizacji młodzieżowej, a co za tym idzie – unifikację stroju. […] Członkowie powołanego 22 lipca 1948 roku Związku Młodzieży Polskiej (ZMP) nosili zielone bluzy i czerwone krawaty, do ciemnych spodni (chłopcy) i spódnic (dziewczęta)”2. Jednolite umundurowanie w szkołach miało spełniać rolę wychowawczo-społeczną, dającą poczucie wzajemnej równości. Pomimo tych tendencji w Polsce zaczęła rozwijać się pierwsza rozpoznawalna subkultura młodzieżowa, będąca częścią ogólnoświatowego trendu panującego w młodzieżowych ruchach subkulturowych. „Fenomen ten nazwany pokoleniem’52 miał czerpać inspirację od amerykańskich mniejszości kolorowych, ich stylu i pewnej postawy życiowej zwanej jako zoot suit. W jego ramach mieścić się miały m.in. takie ruchy młodzieżowe jak: teddy boys w Wielkiej Brytanii, styladzy w ZSRR, malagambiści w Rumunii i bikiniarze w Polsce” 3. Byli oni uznawani za wrogów ustroju komunistycznego z powodu fascynacji kulturą zachodnią, w szczególności amerykańską, zakazanymi trendami obowiązującymi zarówno w sposobie ubierania się, spędzania czasu wolnego czy słuchanej muzyki. Ich sposób ubierania się przeczył wszelkim normom socjalistycznej mody młodzieżowej: obszerne marynarki i zamszowe buty na grubej gumowej podeszwie nie odpowiadały zalecanej zgodności z linią ciała i uznawane były za przejaw kapitalistycznego marnotrawstwa materiałów. Szerokie, kolorowe krawaty na gumce i skarpetki, wystające spod przykrótkich spodni w kant, nie miały umiarkowanych kolorów i deseni, a długie włosy, zaczesane do tyłu, przeczyły zasadom socjalistycznego pojmowania czystości. Co jednak najważniejsze – ubiór bikiniarzy miał być formą oporu wobec socjalistycznej szarzyzny i monotonii. Zachodnia kultura masowa zaczęła przenikać do PRL w okresie „odwilży”, a wraz z nią rozwijały się kolejne etapy kultury młodzieżowej.
Lata 60. – okres subkultur
W początku lat 60. w Wielkiej Brytanii dominowały dwie zwalczające się subkultury: tzw. mods i rockers. Dla modsów strój miał znaczenie symboliczne. Członkowie tej subkultury pochodzili z powoli bogacącej się klasy robotniczej i właśnie poprzez ubiór dążyli do odcięcia się od swych korzeni. Na codzienny ubiór modsów składały się: ciemny (ale niekoniecznie czarny), dopasowany garnitur i jasna koszula z wąskim krawatem, czyli tradycyjnie pojmowany wśród ówczesnych rodzin robotniczych strój odświętny. Często rolę spodni garniturowych przejmowały, budzące pogardę rodziców, dżinsy. Inną subkulturę wczesnych lat 60. – walczących z modsami – rockersów, również wyróżniał strój przypominający amerykańskich harleyowców. Składały się na niego czarne skórzane kurtki, dżinsy i typowo motorowe obuwie. Podobnie jak w przypadku innych „pionierskich” subkultur, strój stał się elementem identyfikacji z grupą i na wiele lat pozostał rodzajem wizytówki noszącej go osoby. Dzięki ubraniu, a raczej uniformowi młody człowiek był rozpoznawalny nie tylko przez subkulturowych współtowarzyszy, ale i potencjalnych wrogów. W Polsce zdobycie zgodnego z upodobaniami i przekonaniami stroju nie było łatwe. Alternatywą stały się, oprócz własnych przeróbek i ewentualnych paczek z zagranicy nadsyłanych przez rodzinę, tzw. ciuchy, kupowane na miejskich bazarach. Właśnie bazary, na których sprzedawano m.in. towary pochodzące z paczek zagranicznych, stawały się nie tylko swoistymi domami mody, ale również ośrodkami informacji o aktualnej modzie zachodniej, także tej „nonkonformistycznej”. Również geograficzna bliskość Zachodu ułatwiała zdobywanie, choć w niewielkim stopniu, informacji o trendach europejskich. Dzięki nim młodzi Polacy w najtańszy i najłatwiejszy do zrealizowania sposób tworzyli swe ubiory, wzorowane na tych, podglądanych z Zachodu. Malowane plakatówkami buty, szyte z tetry sukienki, kreacje balowe uzyskiwane z zużytej zasłonki czy farbowane tuszem tenisówki, były pierwszymi oznakami dążeń polskich nastolatków do kreowania indywidualnego ubioru, a tym samym sprzeciwu wobec narzuconej ideologii. Za pośrednictwem kina amerykańskiego przenikała do Polski moda na dżinsy, jednak otrzymywane w zagranicznych paczkach spodnie można było kupić tylko na niektórych bazarach dużych miast Polski. Noszenie dżinsów dawało polskiej młodzieży poczucie jedności z amerykańskimi i zachodnioeuropejskimi rówieśnikami. Lata 60. okres kontrkultury Połowa lat 60. okazała się dla młodzieży okresem bardzo znaczącym, czasem kreowania nowych postaw, zmiany świadomości i niezwykłych przemian obyczajowych zwłaszcza w dziedzinie seksualności i związanych z nią zachowań. Wraz z przemianami społeczno-kulturowymi doszło do wytworzenia się nowego stylu ubierania. Najbardziej zagorzałymi propagatorami tych przemian byli hipisi. Wyznawane przez nich wartości, opierające się m.in. na zniesieniu podziałów i różnic narodowościowych i społecznych, a także na solidarności z przedstawicielami innych kręgów kulturowych, zaowocowały rozpowszechnieniem strojów lokalnych, pochodzących najczęściej z Półwyspu Indyjskiego. Dzięki strojom hipisi manifestowali wspólnotę postaw, tolerancję, spontaniczność, naturalność i całkowitą wolność jednostki, będącej obywatelem świata. Opierając się na założeniu, że działanie każdego człowieka ma wymiar twórczy, jak i odrzucenie konsumpcyjnego stylu życia, skutkowało własnoręcznym szyciem i przerabianiem posiadanych już ubrań. Propagowane przez hipisów hasła znalazły także odbicie w motywach kwiatowych, będących częstym wzorem na ich ubraniach, a manifestowanie „programowej” swobody seksualnej, wyrażało się rezygnacją ze stanika. Charakterystyczna „pacyfk a”, symbolizująca protest przeciwko wojnie wietnamskiej i będąca wyrazem pokojowego nastawienia zdobiła nie tylko szyje, ale także hipisowskie koszule, koszulki i kurtki. Ogromnego znaczenia nabrała też własnoręcznie robiona biżuteria, nawiązująca stylistyką do wyrobów amerykańskich Indian lub mieszkańców Indii. Przeobrażenia w sferze wizualnej – tej związanej z ubiorem czy fryzurą – były wynikiem głębszych procesów polegających na zanegowaniu wartości i form instytucjonalnych, narzuconych i gloryfikowanych przez państwo amerykańskie. W wyniku przenikających i do Polski trendów, ówczesne władze obrały taktykę zezwalającą na lansowanie wzorców zachodniej mody młodzieżowej, jednak dostosowanej do peerelowskich realiów. Szczególnym powodzeniem cieszyło się wzornictwo, wykorzystujące elementy rodzimego folkloru. Zabraniano jednak dziewczętom noszenia do szkoły spodni, walczono z długimi włosami u chłopców, nie podobały się łączone desenie i bulwersowały sukienki maksi. Lata 70. Na przełomie lat 60. i 70. doszło do stopniowego zaniku społecznych zainteresowań młodego pokolenia. Zmalała popularność hippisów, a młodzi ludzie nie byli już tak silnie zjednoczeni wokół kontrkulturowych ideałów. Rozczarowanie kryzysem gospodarczym i społecznym, szczególnie odczuwanym w środowiskach proletariackich Europy, przyczyniło się do powstania w połowie lat 70. w Wielkiej Brytanii ruchu punk, ponownie kierującego ideowe podstawy młodzieżowej rewolty przeciw kapitalistycznym mechanizmom rynku oraz wszelkim przejawom konsumpcyjnego stylu życia. Uczestnictwo w subkulturze stało się pewną formą ucieczki od problemów współczesnej rzeczywistości, a także możliwością wyrażenia postawy potępiającej działania rządu, Kościoła i policji. Poglądy młodzieży wyrażone zostały fatalistycznym hasłem „no future” i przejęciu pewnych elementów ideologii anarchistycznej. Idea stroju punk opierała się na prowokacji, kierowanej zarówno w stronę władzy, jak i całego społeczeństwa, pochwale destrukcji i programowej antyestetyce. Nabijana ćwiekami kurtka, „pieszczochy”4 na rękach, długie sznurowane buty, podarte, wąskie dżinsy, zdobione agrafkami lub zamkami błyskawicznymi, były nieodłącznymi atrybutami tożsamości grupowej punków. Zniszczone koszulki bądź kurtki, podkreślające subkulturową przynależność „zdobione” były napisem: „anarchy” lub samą literą „A” w kółku, nihilistycznym hasłem „no future”, a nawet swastyką, która miała w tym przypadku szokować, a nie propagować nazizm. Strój punków miał zaskakiwać i oburzać. Podobnie jak sama ideologia wyrażał całkowity brak zgody na istniejące zasady funkcjonowania społecznego. Choć ruch punk z jego programową „antyestetyką” zdominował kulturę młodzieżową drugiej połowy lat 70., nie był on jedynym zjawiskiem skupiającym grupy młodych ludzi. Ważną rolę w dziedzinie muzyki, ale jak się okazuje i trendów w strojach młodzieżowych, odegrali dwaj dzidżeje: DJ Kool Herc i – Grandmaster Flash. Pierwszy z nich w połowie lat 70. organizował uliczne imprezy taneczne w południowym Bronksie, drugi niemal w tym samym czasie wynalazł scratching5. W kolejnych latach breakdance tańczono na ulicach amerykańskich metropolii, szczególnie w Nowym Jorku i Los Angeles. Strój tancerzy inspirowany był specyfiką ich ruchów, w związku z czym zmuszeni byli do noszenia funkcjonalnych sportowych ubrań i butów – adidasów. DJ Kool Herc zainspirowany jamajskimi „toasterami”, czyli melorecytatorami stał się współtwórcą nowego stylu muzycznego – rapu, w którym stanowiły podstawę scratching i melodeklamacja. W połowie lat 80. raperska grupa Run-DMC zyskała sławę utworem My Adidas, czyniąc buty tej marki „rytualnym” obuwiem hiphopowców. Oprócz sportowych dresów, częścią hiphopowej garderoby stały się także ubrania markowe, luksusowe. Co ciekawe hiphopowcy nie wyrzekali się swoich korzeni. Wielu Afroamerykanów, zgodnie z tradycją, nosiło złotą biżuterię i odzież w jaskrawych kolorach. Chodziło o to, by wyglądać na kogoś bardziej majętnego, a co za tym idzie, jak twierdzono, pod każdym względem lepszego niż w rzeczywistości. I tak styl hiphop stał się mieszanką strojów sportowych, luksusowych markowych ubrań i krzykliwej, złotej biżuterii.
Lata 70
Na przełomie lat 60. i 70. doszło do stopniowego zaniku społecznych zainteresowań młodego pokolenia. Zmalała popularność hippisów, a młodzi ludzie nie byli już tak silnie zjednoczeni wokół kontrkulturowych ideałów. Rozczarowanie kryzysem gospodarczym i społecznym, szczególnie odczuwanym w środowiskach proletariackich Europy, przyczyniło się do powstania w połowie lat 70. w Wielkiej Brytanii ruchu punk, ponownie kierującego ideowe podstawy młodzieżowej rewolty przeciw kapitalistycznym mechanizmom rynku oraz wszelkim przejawom konsumpcyjnego stylu życia. Uczestnictwo w subkulturze stało się pewną formą ucieczki od problemów współczesnej rzeczywistości, a także możliwością wyrażenia postawy potępiającej działania rządu, Kościoła i policji. Poglądy młodzieży wyrażone zostały fatalistycznym hasłem „no future” i przejęciu pewnych elementów ideologii anarchistycznej. Idea stroju punk opierała się na prowokacji, kierowanej zarówno w stronę władzy, jak i całego społeczeństwa, pochwale destrukcji i programowej antyestetyce. Nabijana ćwiekami kurtka, „pieszczochy”4 na rękach, długie sznurowane buty, podarte, wąskie dżinsy, zdobione agrafk ami lub zamkami błyskawicznymi, były nieodłącznymi atrybutami tożsamości grupowej punków. Zniszczone koszulki bądź kurtki, podkreślające subkulturową przynależność „zdobione” były napisem: „anarchy” lub samą literą „A” w kółku, nihilistycznym hasłem „no future”, a nawet swastyką, która miała w tym przypadku szokować, a nie propagować nazizm. Strój punków miał zaskakiwać i oburzać. Podobnie jak sama ideologia wyrażał całkowity brak zgody na istniejące zasady funkcjonowania społecznego. Choć ruch punk z jego programową „antyestetyką” zdominował kulturę młodzieżową drugiej połowy lat 70., nie był on jedynym zjawiskiem skupiającym grupy młodych ludzi. Ważną rolę w dziedzinie muzyki, ale jak się okazuje i trendów w strojach młodzieżowych, odegrali dwaj dzidżeje: DJ Kool Herc i – Grandmaster Flash. Pierwszy z nich w połowie lat 70. organizował uliczne imprezy taneczne w południowym Bronksie, drugi niemal w tym samym czasie wynalazł scratching5. W kolejnych latach breakdance tańczono na ulicach amerykańskich metropolii, szczególnie w Nowym Jorku i Los Angeles. Strój tancerzy inspirowany był specyfi ką ich ruchów, w związku z czym zmuszeni byli do noszenia funkcjonalnych sportowych ubrań i butów – adidasów. DJ Kool Herc zainspirowany jamajskimi „toasterami”, czyli melorecytatorami stał się współtwórcą nowego stylu muzycznego – rapu, w którym stanowiły podstawę scratching i melodeklamacja. W połowie lat 80. raperska grupa Run-DMC zyskała sławę utworem My Adidas, czyniąc buty tej marki „rytualnym” obuwiem hiphopowców. Oprócz sportowych dresów, częścią hiphopowej garderoby stały się także ubrania markowe, luksusowe. Co ciekawe hiphopowcy nie wyrzekali się swoich korzeni. Wielu Afroamerykanów, zgodnie z tradycją, nosiło złotą biżuterię i odzież w jaskrawych kolorach. Chodziło o to, by wyglądać na kogoś bardziej majętnego, a co za tym idzie, jak twierdzono, pod każdym względem lepszego niż w rzeczywistości. I tak styl hiphop stał się mieszanką strojów sportowych, luksusowych markowych ubrań i krzykliwej, złotej biżuterii. W Polsce z kolei zaczął zanikać problem „poprawności ideowej” w ubiorze. Działo się tak głównie za sprawą „ekipy gierkowskiej”, która w ramach „propagandy sukcesu” obiecywała Polakom dobrobyt, a młodzieży – produkty kultury zachodniej. Niestety, możliwości realizacji pomysłów, z jakimi wychodzili polscy projektanci próbując oferować młodzieży atrakcyjną i poszukiwana odzież, były znikome. Nawet jeśli ideologicznie moda przestała być od lat 70. ograniczana, to limitowała ją gospodarka.
Lata 80
Mimo zmieniającej się sytuacji ekonomicznej, szczególnie w Stanach Zjednoczonych lat 80., nadal widoczny był bunt młodego pokolenia, nieakceptującego otaczającej rzeczywistości. W okresie tym istniały zróżnicowane pod względem stylistycznym nurty muzyczne i odpowiadające im, nierzadko walczące ze sobą grupy subkulturowe. O ile raperów nadal, charakteryzował strój składający się z luźnych spodni z opuszczanym krokiem, obowiązkowej bluzy z kapturem, bandanki lub czapki bejsbolówki na głowie i, zależna od stanu materialnego, biżuteria, o tyle fani rozwijającej się w latach 80. muzyki określanej mianem heavy metal, wraz z jej licznymi odmianami wykazywali zdecydowanie odmienne preferencje odzieżowe. Nosili oni wąskie, czarne dżinsy i koszulki typu „T-shirt”, zazwyczaj z logo lub wizerunkiem ulubionego zespołu, skórzane lub dżinsowe kurtki, a także czarne „wojskowe” buty, bądź powszechnie znane adidasy. Dodatkowym elementem był nabijany ćwiekami skórzany pas i odpowiednia do niego, metalowa biżuteria. Podobnie, dla wielbicieli muzyki gothic obowiązującym kolorem ubrania był, a właściwie jest do tej pory, kolor czarny, łączony niekiedy z fi oletem i intensywną czerwienią (najczęściej w formie dodatków). Ubiór ich jednak utrzymany jest w innej konwencji niż „metalowców”. O ile „surowy” uniform zwolenników muzyki death czy black metalowej miał wskazywać na wyraźne związki z siłami tajemnymi, czarną magią czy demonami, to kreacje gotów zaskakują wyrafi nowaniem nawiązującym do ery wiktoriańskiej. Obok nich nadal spotykano młodzież preferującą zarówno muzykę, jak i styl bycia spod znaku „hard core”. Zgodnie z wizerunkiem słuchanych przez siebie grup muzycznych, najczęściej nosili wojskowe buty, spodnie i „T-shirty”, z nazwami wielbionych zespołów, a ich ciała nierzadko zdobione były tatuażami. Z kolei charakterystycznymi cechami wizerunku młodzieży skupionej wokół muzyki reggae były luźne kolorowe (przewaga czerwonego, złotego lub żółtego i zielonego koloru) ubrania, przyozdobione noszonymi koralikami, sznureczkami, jak i obszerne wełniane berety umożliwiające przykrycie długiej dread-fryzury. Pod koniec lat 80. na ubiór młodzieży duży wpływ miała kultura rave. Mimo iż początki techno sięgają końca lat 70., a nurt ten stworzony został w Stanach Zjednoczonych, to właśnie w Europie odcisnął najsilniejsze ślady, zarówno w samej muzyce, jak i modzie. Co ciekawe, wkroczył znacznie szybciej niż inne style młodzieżowego ubioru, nie tylko do świata mody oficjalnej, ale i wzornictwa przemysłowego i szeroko pojmowanego designu w ogóle.
Lata 90 i początek nowego wieku
W latach 90. coraz silniej zaznaczały się elementy kulturowego postmodernizmu, a wraz z nimi otwartość na pluralizm, różnicę, ale i zaskoczenie, a postawy te dotyczyły również ubioru. Świadomy konsumpcjonizm stał się elementem stylu życia przeważającej części młodzieży, a tendencjom tym bez problemu sprostały sklepy, poszerzające swą ofertę o takie wzory odzieży, które dawniej nie mieściłyby się w standardowej ofercie handlowej. „Świat” młodych nie stał już w opozycji do „świata” dorosłych. Jak wskazały badania Hanny Świdy-Ziemby, właściwie trudno było wyznaczyć granice owych „światów”. Nic więc dziwnego, że „odzieżowa kontestacja” traciła na swej sile, aż w końcu zanikła. Mimo iż młodzież dostrzega nadal w wyglądzie zewnętrznym możliwość wyrażenia siebie, zmienił się komunikat stroju. O ile przez niemal 40 lat zwyciężało ujednolicenie ubioru, mające na celu podtrzymanie więzi grupowej czy pokoleniowej, to obecnie silny nacisk położony został na manifestację swej niezależności. Niezależność okazała się też we wspomnianych badaniach jedną z najcenniejszych, zdaniem współczesnej młodzieży, wartości. Owo dążenie do indywidualności znacznie częściej przejawia się w mieszaniu stylów i ekstrawagancji już nie tyle szokującej starsze pokolenia, co podkreślającej odrębność od masowego społeczeństwa. Wizerunek młodych ludzi przestał też zaskakiwać w szkole: buntownicze niegdyś „glany”, anarchistyczne czy „metalowe” koszulki, a nawet biżuteria w kształcie liścia marihuany stały się elementem szkolnego folkloru i zostały zaakceptowane przez większość nauczycieli. Tolerancję wobec kontestacji wykazują też rodzice, często sami będący w młodości uczestnikami różnych subkultur. Nie bez znaczenia pozostał też fakt, że następujące po sobie, ofi cjalne mody, zarówno te tworzone przez wybitnych projektantów, jak i mniej znanych, rodzimych „dizajnerów” wchłonęły wiele zjawisk spontanicznych, odziedziczonych po kulturze młodzieżowej. Zrodzone głównie w środowiskach młodzieżowych, ściśle powiązane z nurtami muzycznymi, nowe mody zwane „ulicznymi”, nie odbiegają często od tendencji lansowanych przez profesjonalistów. Uważane przez lata za antymodę, pozostają w ścisłym związku z modą oficjalną, przenikając się wzajemnie i co najdziwniejsze – nikomu to już nie przeszkadza.
Autorka jest adiunktem w Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego.
* Szczegółowa bibliografia wraz z przypisami podana przez Autorkę dostępna jest w redakcji.