Trudności w pracy wychowawczej i edukacyjnej są nieuchronne. Sposób ich rozwiązywania jest jednak sprawą wyboru. Obecnie dominującym stylem rozwiązywania problemów wydaje się opracowywanie szeroko rozumianych procedur. Prym wiedzie wówczas analityczny i wysoce uporządkowany sposób rozumowania. Nie jest on jednak jedynym skutecznym sposobem „atakowania” trudności. Do dyspozycji pozostaje jeszcze cała paleta rzadko wykorzystywanych technik kreatywnego myślenia. W tym miejscu zajmiemy się jedną z nich: rozwiązywaniem problemów z wykorzystaniem myślenia przez analogię.
Heurystyka
Cenimy kreatywność, podziwiamy twórcze osoby, przekonujemy się wzajemnie o potrzebie rozwijania potencjału nieszablonowego myślenia i działania, gdy jednak przychodzi do aktywności powtarzamy stare, mało efektywne schematy. Chwalimy walory myślenia dywergencyjnego zakładającego obecność wielu równie dobrych rozwiązań jednego problemu jednocześnie trenując dzieci i młodzież w encyklopedycznie sterylnym rozwiązywaniu testów. Jeśli jako wyjaśnienie tej obserwacji przyjęlibyśmy charakter działających (rozumiany tu jako trwała struktura psychiczna) musielibyśmy w tym miejscu postawić posępną kropkę i przejść do lektury treści raczej klinicznych. Zakładamy jednak, że brak kreatywności wynika przynajmniej częściowo z braku odpowiedniej wiedzy i praktyki, a to pozwala na optymistyczne stwierdzenie, że kreatywność, rozumiana jako pomysłowość, może być rozwijana. Z tym wnioskiem wkraczamy w obszar heurystyki, dyscypliny zajmującej się badaniem i rozwojem twórczego aspektu myślenia (Góralski 1980). Wkraczamy jednak, używając metafory, drzwiami z szyldem „Praktyka”, interesuje nas bowiem możliwość zastosowania teoretycznych ustaleń w pracy pedagogicznej i psychologicznej. Jeśli adres się zgadza, zapraszam.
Analogia
Jedną z form kreatywnego przetwarzania informacji jest myślenie metaforyczne, w tym z użyciem analogii. Analogia, w perspektywie psychologicznej, jest efektem aktywności umysłowej łączącej ze sobą dwa obiekty w celu uchwycenia ich wzajemnego podobieństwa (Biela 1981). Podobieństwo to jest odwzorowaniem struktury (structure mapping), czyli dostrzeżeniem porządku organizującego oba obiekty. Odwzorowywanie przebiega w kierunku od obiektu bardziej prostego do złożonego, mówiąc językiem teorii z dziedziny podstawowej (base domain), do dziedziny docelowej (target domain) (Chlewiński 1999). Dzięki tej funkcji umysłu możliwe jest wykorzystywanie już posiadanej wiedzy i dotychczasowych doświadczeń w rozumieniu zjawisk nowych i złożonych.
Przykład: jak wytłumaczyć dziecku zasadę działania centralnego układu nerwowego? Można zasypać go mnóstwem pojęć z dziedziny neurofizjologii, chemii i fizyki, lub wykorzystując analogię, jak to uczynili twórczy animowanego serialu „Było sobie życie” (Il Etait Une Fois… La Vie, 1987), przedstawić impulsy nerwowe jako posłańców przenoszących informacje między centrum dowodzenia – mózgiem i odpowiednimi miejscami organizmu. W przypadku dziecka, które samo doświadcza ruchu i przekazywania wiadomości, będzie to obraz zupełnie czytelny. Analogia nie ma więc na celu zastąpienia precyzyjnego definiowania problemu. Jej istotą, wskazywaną w tym miejscu, jest uczynienie wystarczająco bliskim czegoś nowego i skomplikowanego. Warto pamiętać, że bazę dla myślenia metaforycznego stanowią proste i powszechne doświadczenia (Lakoff, Johnson 2010). Dlatego analogie, podobnie jak metafory, doskonale nadają się do czytelnego opisywania zjawisk właściwie nieopisywalnych.
Kolejny przykład: choć przy aktualnym stanie wiedzy żaden fizyk nie potrafi bezspornie objaśnić natury czasu, nie stoi to jednak na przeszkodzie, abyśmy w zupełnie dla nas zrozumiały i niebudzący wątpliwości sposób metaforycznie mówili o upływaniu i łapaniu czasu, o jego zyskiwaniu i traceniu (jakby był fizycznym przedmiotem) albo, przez analogie porównywali go do drogi, którą się poruszamy lub do ruchliwego i płochego owada, które szybko znika (Bajcar 2002). Sposób używania analogii do zaprowadzania porządku w sposobie widzenia i rozumienia otaczającej rzeczywistości niech zilustruje jeszcze jeden obraz pochodzący z autorskiej praktyki warsztatowej. W części poświęconej omawianiu znaczenia metafory i analogii uczestnikom spotkania zostaje zaprezentowana ilustracja przedstawiająca fragment rozgwieżdżonego nieba: czarne tło z mnóstwem jarzących się punktów. Dla laików w dziedzinie astronomii to chaotyczna, niemająca sensownego znaczenia mieszanina światła i ciemności. Kolejny obraz, który uczestnicy warsztatu widzą przed sobą, to wizerunek lwa (tu już nikt nie ma wątpliwości). Zwierzę posiada wyraźną strukturę, którą oddaje schemat punktów wyznaczających jego charakterystyczny i rozpoznawalny kształt. Teraz wystarczy już tylko przenieść porządek uchwycony w wizerunku zwierzęcia na gwiezdną mnogość. Tak, okazuje się, że pierwotna ilustracja przedstawiała Gwiazdozbiór Lwa. Gdy konstelacja w swoim uporządkowaniu zostanie dostrzeżona, początkowy chaos nabiera sensu, a wcześniejszy brak oznaczoności zostaje zastąpiony przyjemnym poczuciem możliwości orientowania się w otoczeniu. Uczestnicy warsztatu jeszcze tego samego wieczora, jeśli zajęcia odbywają się porą wiosenną, mogą spojrzeć w rozgwieżdżone niebo i rozpoznać znany od dawna kształt. Doświadczają w ten sposób skuteczności analogii jako narzędzia nadającego sensowny porządek początkowo chaotycznym danym, czyniącego bliskim to, co było odległe i znanym, co było obce.
Jakie zastosowanie analogia posiada w heurystyce? Jako narzędzie twórczego myślenia spełnia dwie role.
Po pierwsze, podobnie jak była mowa o tym wcześniej, ułatwia zrozumienie zawiłych treści, co osiąga poprzez wyrażenie abstrakcji w kategoriach bezpośredniego doświadczenia i uwypuklenie istotnych właściwości problemu.
Po drugie, otwiera nowe perspektywy w poszukiwaniu innowacyjnych rozwiązań za sprawą wprowadzenia nowego, stymulującego „materiału”. Analogia działa wówczas, używając analogii, jak zaczyn w wyrabianym cieście – rozpoczyna dynamiczny proces tworzenia nowych skojarzeń i przeszukiwania niewykorzystywanych dotąd obszarów wiedzy.
Jeszcze jeden przykład, dotyczący tym razem rozwiązywania problemu mało wydajnych pracowników. Wybór utartej, stereotypowej drogi rozumowania sprawi, że w centrum uwagi znajdzie się najpewniej problematyka społeczno-ekonomiczna (relacje służbowe, finansowe i organizacyjne narzędzia motywowania). Przestrzeń „poruszania się myśli” zostanie w ten sposób ograniczona, a i sam proces poszukiwania rozwiązań usztywniony. Co stanie się jednak, gdy poszukiwanie pomysłów zostanie wzbogacone o nowy, nieoczekiwany w tym miejscu element? Może nim być analogia porównująca ww. pracowników do drzew w zacienionym miejscu ogrodu, które rozwija się z opóźnieniem, są bardziej podatne na działanie szkodników i przynoszą gorsze zbiory. Poza tym, że poczujemy „ożywczy podmuch” nowych asocjacji odrywający wzrok od jednego przedmiotu na rzecz szerszego i bardziej urozmaiconego obrazu, okaże się, że do rozwiązania problemu kadrowo-organizacyjnego użyteczną będzie wiedza ogrodniczo-sadownicza. Na marginesie warto dodać, że opisany wyżej sposób wykorzystania analogii, czerpanie inspiracji ze świata przyrody, jest jedną z technik twórczego myślenia, określaną jako bionika. Dla skuteczniejszego posługiwania się analogią w praktyce kreatywnego tworzenia rozwiązań, w zależności od celu działań, posługujemy się odpowiednio analogią trafną i nośną. Rozróżnienie to polega na tym, iż analogia pierwszego rodzaju, tj. trafna, służy lepszemu zrozumieniu problemu (trafia w jego sedno). Analogia nośna ułatwia natomiast przejście do nieoczekiwanych skojarzeń i stymuluje eksplorację nowych rejonów wiedzy. Mówiąc inaczej, pierwsza funkcja analogii polega na „oswojeniu” czegoś dziwnego, druga na „udziwnieniu” czegoś znanego; gdy pierwszy rodzaj użycia porównania czyni z nowego i trudnego problemu zadanie zrozumiałe i niejako swojskie, drugi rodzaj zastosowania analogii pozwala na oddalenie się od problemu w jego pierwotnym sformułowaniu i poszerzanie zakresu informacji przetwarzanych w procesie myślenia twórczego (Nęcka, Orzechowski, Słabosz, Szymura 2005).
Sposób zastosowania analogii
Przyszedł czas na zapoznanie się bardziej szczegółowo z jednym ze sposobów usystematyzowanego wykorzystania analogii w rozwiązywaniu problemów. Rzecz w swojej istocie jest podobna do przedstawionej wyżej bioniki, z tym, że „materiał metaforyczny” nie ogranicza się do porównań zaczerpniętych ze świata przyrody. Ważniejsze od treści analogii, która może być zupełnie dowolna (pod warunkiem swojej użyteczności), jest porządek postępowania, który wyznaczają kolejne kroki. Oto one:
Wybór zajmującego nas problemu, tak by nie był zbyt ogólny i odpowiadał możliwościom naszego działania.
Poddanie go analizie celem ujawnienia licznych jego właściwości, ze wskazaniem szczególnie dla nas istotnych.
Poszukiwanie analogii zawierających ww. właściwości.
Wybór analogii, która w naszej ocenie jest jednocześnie najbardziej trafna i nośna.
Przejście do problemu zawartego w analogii z odstąpieniem od problem wyjściowego.
Rozwiązanie problemu zawartego w analogii (tu można wykorzystać inne techniki twórczego myślenia jak burza mózgów).
Transponowanie rozwiązań stworzonych dla analogii do wyjściowego problemu poprzez znajdowanie ich odpowiedników w „realności”.
Dopracowanie rozwiązań i sprawdzenie ich użyteczności.
Praktyka
Aby powyższe treści zyskały na czytelności, przyjrzymy się ich działaniu w praktyce. Poniższa część oparta jest na doświadczeniach pochodzących z warsztatów, w których uczestniczyli m.in. nauczyciele, wychowawcy, pedagodzy, psychologowie. Tak też materia problemu odpowiada zapowiedzianej we wstępie problematyce edukacyjno-wychowawczej.
Przystępujemy więc do pracy w grupie warsztatowej. Rzecz jasna spełnione są wszystkie warunki konstytuujące samą grupę (omówienie i przyjęcie zasad współpracy), jak i stanowiące o efektywności działania (np. korzystne miejsce i czas pracy). Problem, którego rozwiązaniem zainteresowani są żywo wszyscy uczestnicy spotkania, dotyczy obserwowanej i doświadczanej niechęci uczniów do angażowania się w proces edukacji, osiąganie przez nich niskich wyników w nauce, deklarowanie małego znaczenia osiągnięć szkolnych.
Problem zostaje sformułowany w postaci pytania:
Jak zwiększyć motywację młodzieży do nauki szkolnej? (przyjmujemy, że w tym wypadku konieczne jest doprecyzowanie okresu rozwojowego). W czasie analizy zagadnienia szczególnie istotne okazują się takie jego właściwości jak: pozostawanie przez uczniów w biernym oporze, sprawowanie przez nauczyciela roli strażnika egzekwującego wypełnianie odrzucanego obowiązku, obecność odczuwanego przez uczniów i nauczycieli ciężaru przymusu. Analogią, która zostaje wybrana jako oddająca istotę tych okoliczności, okazuje się sytuacja załogi galery: przykuci do wioseł niewolnicy smagani batem przez narzucającego brutalnie jedno tempo, nadzorcę. Od tego momentu zapominamy (na tyle, na ile to możliwe) o realnej szkole, interesuje nas odtąd wyłącznie sprawa załogi galery. Naszym celem jest wytworzenie możliwie dużej liczby pomysłów na zmianę losu galerników. Co jest ważne, rozwiązanie problemu musi pozostawać w pewnych ramach właściwych realiom analogii, czyli galernicy nadal pozostają na jednostce pływającej. Podczas dyskusji ustalamy, że celem zmiany będzie przekształcenie grupy galerników w załogę jachtu biorącego udział w regatach Sydney Hobart, bo tak wyobrażamy sobie ucieleśnienie w naszym kontekście entuzjazmu, motywacji i kooperacji. Tu doskonałą pomocą będzie wykorzystanie zdjęć/obrazów możliwie dosłownie prezentujących (unaoczniających) realia galerników i żeglarzy jachtowych.
Teraz przystępujemy do pracy odpowiadając na pytanie:
Czego potrzeba, by nasi galernicy mogli stworzyć zgraną i pełną zapału załogę regatową? W realiach wyznaczonych przez analogię mówimy o konkretach. Samo zdjęcie kajdan nie wystarczy. Potrzeba całej masy innych rzeczy od zupełnie prozaicznych: odpowiedniej ilości przyjmowanych dziennie kalorii, ubrania chroniącego przed wiatrem, po bardziej złożone: udziału w zyskach z wygranej w zawodach. Gdy wyczerpiemy inicjatywę w tworzeniu pomysłów, wybieramy spośród zgromadzonych najlepiej, według nas, rokujące.
Wreszcie przychodzi etap przetransponowania sytuacji galerników na sytuację uczniów. Pytamy więc, czym w realiach szkolnych byłyby m.in. pełnowartościowe pożywienie, dostęp do światła i świeżego powietrza, profesjonalna odzież, środki ratunkowe, łączność satelitarna, stanięcie na podium zawodów z uniesionym w górze pucharem? Tu warto pozwolić sobie na właściwe procesom twórczego myślenia odraczanie pesymistycznej krytyki, która za sprawą spodziewanych trudności: „To i tak się nie uda, bo szkoła nie ma pieniędzy”, skutecznie dławi pomysłowość w jej zarodku. Oczywiście realia szkolne wymagają pewnego dopracowania pomysłów, tak aby te miały praktyczne zastosowanie, co czynimy właśnie na tym etapie wspólnej pracy. Spersonalizowane, że tak je nazwiemy, ustalenia, mają wówczas sens i zastosowanie w konkretnych, znanych członkom grupy warunkach.
Jaki jest efekt takiego działania? Korzyści są dwojakiego rodzaju.
Po pierwsze dysponujemy listą pomysłów. Zapewne są tam takie, które pojawiłyby się i bez używania analogii, są z pewnością również takie, które pojawiły się właśnie dzięki analogii (i nie musi być to od razu klasowe wodowanie łodzi żaglowej… chociaż pomysł jest ciekawy). Po drugie, okazuje się, że kreatywne poszukiwanie rozwiązań jest czynnością w dużym stopniu przyjemną, choćby za sprawą możliwości dokonywania odkryć w miejscach, które wydawały się znane jak własna, nie zawsze wygodna, kieszeń.
Przedstawiony sposób ujmowania problemów i niestandardowych sposobów poszukiwania rozwiązań jest zaledwie cząstką bogatej perspektywy heurystycznej, której stosowanie na polu edukacyjnym i wychowawczym wciąż czeka na swoich pionierów. Rzecz jest bez dwóch zdań wyzwaniem. Nie polega bynajmniej na dodaniu kolejnego narzędzia do wyuczonego i powielanego od dawna sposobu pracy, a na zastosowaniu nowej perspektywy – podjęciu ryzyka, gdzie rezygnacja z utartego szlaku technicznej precyzyjności może przynieść nieoczekiwane korzyści: i rzeczowe – w materii rozwiązywanych problemów, i emocjonalne – jako doświadczeniu ożywczej satysfakcji tak deficytowej w zawodowej rutynie. Mam nadzieję, że kończący się w tym miejscu tekst nie pozostanie jedynie ciekawostką, lecz realną propozycją poszerzenia horyzontu poza „pudełko” naszych nawyków (z j. ang. Thinking outside the box).
Autor jest psychologiem, psychoterapeutą; pracuje w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 3 w Olsztynie.
Bibliografia:
A. Góralski, Twórcze rozwiązywanie zadań, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1980.
A. Biela, Psychologiczne podstawy wnioskowania przez analogię, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1981.
Z. Chlewiński, Umysł. Dynamiczna organizacja pojęć, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1999.
G. Lakoff, M. Johnson, Metafory w naszym życiu, Wydawnictwo Aletheia, Warszawa 2010.
B. Bajcar, Wskaźniki czasu psychologicznego: przegląd ważniejszych narzędzi pomiaru, „Przegląd Psychologiczny”, t. 45, nr 4, 2002, s. 411-429.
E. Nęcka, J. Orzechowski, A. Słabosz, B. Szymura, Trening twórczości, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2005.