Nie ma w literaturze jednoznacznej definicji, która szeroko ujęłaby zjawisko stawania się singlem. Wynika to z niejednorodności tej grupy, biorąc pod uwagę cechy społeczno-demograficzne. Przyjmuje się, że singiel to osoba żyjąca w pojedynkę. Singiel wyraża się w takich określeniach jak bycie samotnym, a nawet skupionym na życiu konsumpcyjnym i korzystaniu z dóbr zarówno materialnych, jak i kulturalnych. Celem artykułu jest przedstawienie tego zjawiska oraz pokazanie, że choć nie jest to nowy trend, to jednak jest on konsekwencją nowych czasów, w których przyszło nam żyć.
Współczesność niejako kreuje wizerunek singli, przez co osoby te czują, że znajdują gdzieś swoje miejsce. Mam na myśli tworzenie specjalnych klubów, dyskotek, a nawet filmów, które w ostatnim roku przyciągnęły wielu widzów. Żyjemy wśród kultury doznań, w której najważniejsze staje się zaspokojenie swoich potrzeb, w tym potrzeby bezpieczeństwa, co bardzo często sprowadza się do zapewnienia sobie wystarczającego zaplecza finansowego. Łatwiej uzyskać ten stan osobom wolnym. Wydaje się to zjawiskiem naturalnym. W wielu krajach zachodnich nastąpił rozwój tendencji indywidualistycznych: kształcenie, rozwijanie umiejętności, budowanie poczucia bezpieczeństwa. Praca zawodowa zaczęła silnie kształtować styl życia, relacje z innymi ludźmi, poziom konsumpcji, sposób spędzania czasu wolnego. Młodzi ludzie stali się homo eligens, społeczeństwem świadomego wyboru, którzy mają plany na przyszłość i którzy budują scenariusz umożliwiający im dążenie do życia na wyższym poziomie. Szczególnie w kulturze zachodniej wyraźnie daje się zaobserwować wzrost liczby osób żyjących w pojedynkę.
Wybór czy podążanie za trendem
Kiedy przyglądamy się współczesnym postawom rodzicielskim, w wielu wypadkach sami rodzice nieświadomie kształtują w dzieciach tendencję do życia w pojedynkę. Rodzice tworzą modele wychowawcze, w których głównym celem jest kreacja dzieci na osoby samodzielne i niezależne, w drugiej dopiero kolejności – przygotowanie ich do pełnienia ról małżeńskich i rodzicielskich. Cele, jakie rodzice stawiają młodym pokoleniom, znajdują się na górze hierarchii potrzeb. Zakładają oni, że niezależność i samorealizacja pozwoli w pełni oddać się miłości i szacunkowi.
Czy życie w samotności jest rzeczywiście skutkiem wyboru? Jest to pytanie często stawiane przez różnych autorów Mimo iż nie ma zgodności co do jednoznacznej odpowiedzi, często pada słowo ,,nie”. Ruszkiewicz (2009) wspomina o quirkyalones, czyli pozytywnie zakręconych singlach, których sposób bycia może być mechanizmem obronnym mającym chronić przed poczuciem braku bezpieczeństwa i samotności. Przypuszcza, iż ideologia QA (quirkyalones) może być przykrywką chroniącą poczucie wartości ludzi głęboko wewnętrznie niespełnionych. Chodzi tu nie tylko o spełnienie potrzeb związanych z relacjami interpersonalnymi. Niektórzy mają skłonności do poszukiwania sensu życia przede wszystkim w relacji z drugim człowiekiem, uważając, że miarą sukcesu jest liczba znajomych i związków. Inni z kolei odnajdują go w czymś zupełnie innym: swoich pasjach, sposobie bycia, myślenia. Każdy odnajduje w świecie pewną równowagę, porządek, który nada sens jego egzystencji. Osoby, które odczuwają szczególną potrzebę prowadzenia takich poszukiwań, stanowią dowód na to, że stosunki międzyludzkie nie są jedynym możliwym źródłem spełnienia emocjonalnego. Słowa te rzucają inne światło na zjawisko bycia singlem, niejako zmuszając do refleksji, iż ludzie mogą poszukiwać w życiu czegoś zupełnie innego niż fakt posiadania partnera, będąc przy tym ludźmi spełnionymi.
Single a pozostawanie w samotności
Ludzie żyjący w pojedynkę są samotni. Takie słowa padają z wielu ust. Jednak może być tak, że uczą się oni czerpać satysfakcję z obszarów życia, których nie zauważają ludzie będący w związkach. Ważne do zastanowienia wydaje się pytanie, czy faktycznie decydując się żyć w pojedynkę odczuwamy lęk przed byciem samotnym? Czy młodzi ludzie faktycznie nie chcą zawierać związków małżeńskich? Badania wskazują, że jest inaczej. Dotyczą one poglądów osób młodych na bliski związek i porównanie ich z oceną osób będących w związku. Wnioski z badań pozwalają stwierdzić, że związek małżeński jest atrakcyjną formą bycia razem. Młodsi dorośli preferują model związku partnerskiego w porównaniu z modelem tradycyjnym. Udany związek małżeński wraz z posiadaniem dzieci to najważniejszy cel życiowy młodych dorosłych. Ważne, by pamiętać, że są różne oczekiwania partnerów co do akceptowanego poziomu zależności w relacji.
Jednostka podejmująca życie w pojedynkę
Dlaczego niektóre osoby decydują się żyć same? Na to pytanie próbowało odpowiedzieć wielu badaczy. Przede wszystkim należy dokonać podziału osób na takie, które świadomie wybrały życie w samotności, nie widząc negatywnych stron takiej decyzji, mające możliwość rozwoju samego siebie, wspinania się po szczeblach kariery zawodowej i szeroko rozumianego korzystania z dobrodziejstw życia. Jednak inną przyczyną unikania związków może być nie sama dbałość o poziom samorealizacji, ale lęk przed odrzuceniem przez otoczenie oraz ten związany z etykietowaniem. Należy też zwrócić uwagę na osoby, które żyją w samotności, a którym jest z tym źle, trudno im zaakceptować taki stan rzeczy. Żyją często tak, jakby ciągle czekały na coś, czego nie potrafią zwerbalizować. Wiedzą jedynie, że stan, w którym się znajdują nie jest tym pożądanym. Możemy przypuszczać, że będą to osoby, które pochodzą z rodzin pełnych ciepła i miłości, które marzą o poczuciu bliskości, inne – usilnie poszukujące bezpieczeństwa lub targane poczuciem winy, które upatrują w sobie przyczyn tego stanu i są podatne na ocenę innych ludzi. Mogą to być i takie osoby, które doświadczyły w swoim życiu konsekwencji różnych form dysfunkcji we własnych rodzinach – stąd też obawiają się powtórnych zranień lub nie wierzą w udany związek, mogą również nie umieć go stworzyć. Badania pokazały, że przyczyną pozostawania w stanie bezżennym mogą być: osobisty wybór, okoliczności zewnętrzne oraz osobiste deficyty.
Stygmatyzacja osób żyjących w pojedynkę
Mimo że wyobrażenia na temat singla ewoluowały, to jednak wciąż utrzymuje się tendencja do społecznego etykietowania i stygmatyzacji singli jako osób samotnych, którym brakuje czegoś i które nie spełniają normy, jaką jest małżeństwo i rodzina w naszej kulturze. Single spotykają się więc z odejściem od owej normy teoretycznej, w której bycie z kimś innym stanowi warunek naszego osobistego rozwoju, a zarazem zdają sobie sprawę, że w kulturze istnieją powszechne wydarzenia, które stają się udziałem każdego z nas. Z jednej strony osoby żyjące w pojedynkę prezentują niezwykłą dojrzałość, odpowiedzialność i niezależność, gdyż wiele decyzji muszą podejmować samodzielnie biorąc na siebie ciężar konsekwencji. Z drugiej – lęk przed pełnym zaangażowaniem i odpowiedzialnością za drugiego człowieka, co jest przejawem braku owej dojrzałości. Postawa taka może prowadzić do ambiwalencji – pragną mieć partnera, ale nie za wszelką cenę, czerpiąc korzyści z życia w pojedynkę.
Czy żyjąc bez partnera, nie znamy siebie? Pytanie to jest zastanawiające o tyle, że nasuwa skrajne odpowiedzi. Relacja z drugą osobą pozwala spojrzeć na siebie z perspektywy swoich i cudzych potrzeb, stawia nas często przed wyborami, w których musimy zrezygnować z siebie na rzecz drugiej osoby. Pozwala wydobyć z nas nierzadko uczucia, których byśmy się nie spodziewali, jak współczucie, empatię, lęk, radość z czyjegoś szczęścia.
Życie w pojedynkę we współczesnych czasach stało się domeną mężczyzn, gdyż zapewnia niezależność finansową. Mężczyźni też rzadziej niż kobiety czują potrzebę, by zakładać rodzinę. Wiąże się to z lękiem przed utratą wielu przywilejów. W systemie patriarchalnym to właśnie dla kobiety życie w pojedynkę było największym nieszczęściem, gdyż jej głównym celem było założenie rodziny i wychowanie dzieci. Dzisiejszy świat stawia przed nami inne wzorce. Czas, w którym ludzie kiedyś często spotykali się, zakładali rodziny jest dziś czasem przeznaczonym na naukę i karierę. Czy nie jest tak, że to współczesna kultura wypromowała modę na życie w pojedynkę? Oczywiście warto podkreślić, że wyniki badań na temat satysfakcji życiowej singli zależne są od tego, jaką konkretnie kategorię osób poddaje się analizie. I tak, satysfakcja lub brak satysfakcji z życia w pojedynkę zależy od ich indywidualnej sytuacji życiowej.
Dzisiejsze czasy, tak bardzo różniące się od tych, które miały miejsce 20 i więcej lat temu przyzwalają na życie zgodnie z własnymi wyborami. Zmieniło się kultywowanie tradycji rodzinnych, zmieniły wartości. Nie wszyscy na pierwszym miejscu stawiają rodzinę i tworzenie relacji partnerskich, przez co zjawisko bycia singlem jest coraz bardziej powszechne i nie budzi w nikim negatywnych emocji. Ludzie stali się coraz bardziej wyrozumiali i akceptują tych, którzy żyją inaczej niż oni sami. Coraz więcej osób ma odwagę, by żyć inaczej. Dzięki temu poszerza się lub wręcz zmienia świadomość uzyskiwania satysfakcji z życia, nie tylko poprzez spełnianie tradycyjnych modeli. Można mieć swój własny model i być człowiekiem spełnionym.
Autorka jest studentką III roku psychologii na UAM w Poznaniu.
*Szczegółowa bibliografia podana przez Autorkę dostępna jest w redakcji.